2011-01-17

:)

W końcu trzeba się odważyć. Oto i jest. Pierwszy post. O czym? W sumie o niczym... Może być o butach. Bo buty, to zdecydowanie coś, co darzę miłością bezgraniczną... Jeszcze trochę takich rzeczy się znajdzie. Trochę pasji... Ale teraz buty.
Ile mam butów? Nie wiem. Obiecuję sobie,że policzę... Ale jak policzę, to zapewne stwierdzę, że mam ich za mało i muszę kupić kolejne:) Ale co ja mogę? Skoro to genetyczne... No i przecież zawsze jest tyyyle pięknych butów do kupienia... Tyle szpilek
♥  
W szpilkach się urodziłam. Mogłabym nie zdejmować ich nawet na noc. Nie umiem chodzić w NIEszpilkach. Takie buty dla mnie nie istnieją. Dla mojego kręgosłupa już też. I nigdy nie ma złej pogody dla szpilek. Złej drogi.  
Policzę kiedyś moje szpilki. I zrobię im zdjęcia, bo jak już obiecałam, to się nie wycofam;) 
Może jakoś je uporządkuję i zobaczę, jakich mi jeszcze brakuje? Tworzę listę zakupową.  I jakieś szpilki tam muszą być. 

To tak krótko. Na pierwszy raz starczy. Następnym razem może uzewnętrznianie się pójdzie mi łatwiej?
A może i w końcu przyjdzie i taki czas, że zbiorę się w sobie i pojawi się tu stylizacja, albo jakaś fotorelacja z mojego miasta, ot tam takie zwykłe życie z wysokości kilkunasto-centymetrowych szpilek:)